Ślązaczka Ślązaczka
1583
BLOG

Ksiądz Józef Szafranek - Śląski Rejtan...

Ślązaczka Ślązaczka Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Ślązaczka

 

Ksiądz Józef Szafranek - Śląski Rejtan...

 

Ksiądz Józef Szafranek był księdzem niezwykłym. Człowiekiem o niebywałej charyzmie. Nie ograniczał się do dbałości o życie duchowe swych parafian, ale przez cały czas swojego  duszpasterzowania żywotnie interesował się poziomem życia doczesnego swoich owieczek.

Można Go nazwać  trybunem swojego ludu.  Do dziś nosi przydomek m.i. Śląskiego Rejtana.

Do dzisiaj trwa również spór, czy był śląskim Polakiem, czy był śląskim Niemcem... Każdy doszukuje się w Nim swoich korzeni...

A jak było naprawdę...? 

Urodził się  18 lutego 1807 w Gościęcinie koło Koźla. Oficjalnie znany jest jako polski ksiądz katolicki, działacz społeczny i polityczny, tłumacz, autor i wydawca. Znany jest również z tego, że sprzeciwiał się germanizacji Śląska.

Był jednym z najwybitniejszych śląskich duszpasterzy i równocześnie polityków swoich czasów. Nazwano Go przez współczesnych i potomnych: "Trybunem ludowym", "Czerwonym Farorzem" i "Śląskim Rejtanem”.

Wywodził się z rodziny młynarza i rolnika. Był jednym z dziewięciorga dzieci Franciszka i Klary z domu Wolf. Uczył się w szkole elementarnej i w gimnazjum w Głuchołazach. Po studiach teologicznych ukończonych w 1831 roku we Wrocławiu, przyjął święcenia kapłańskie. Początkowo pracował jako wikariusz w Grzędzinie, później w Raciborzu, a od roku 1840 aż do śmierci, jako proboszcz parafii Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Bytomiu. Cieszył się wielkim szacunkiem wśród swoich parafian.

- w 1839 r. założył pierwsze w Europie koło czytelnicze w Bytomiu.

- wspomagał i działał w ruchu trzeźwościowym księdza Jana Alojzego Ficka z Piekar Śląskich(ks. J.A Ficek - już był bohaterem jednej z moich notek).

W roku 1847, w czasie epidemii tyfusu i cholery opiekował się chorymi, ubogimi i sierotami. Niosąc im pomoc, sam się zaraził. Kiedy po powrocie do zdrowia ponownie odprawił mszę świętą, urządzono mu owację.

W roku 1848, w roku wybuchu Wiosny Ludów rozpoczął działalność polityczną. Został deputowanym do Pruskiego Zgromadzenia Konstytucyjnego i Pruskiego Zgromadzenia Narodowego w okręgu bytomsko-tarnogórskim, a w 1849 roku w okręgach żorskim i gliwickim.

Początkowo zasiadał w ławach lewicy niemieckich demokratów, ale w kolejnej kadencji przeniósł się do Koła Polskiego. Założył Ligę Polską. Reprezentował radykalne poglądy dotyczące wolności słowa, sumienia, szerokich praw ludu, nietykalności posłów, praw i instytucji feudalnych, jawnych sądów, samorządu gminnego, zniesienia opłat szkolnych. Opowiadał się za językiem polskim w szkołach, w urzędach i sądach.

W dniu 21 lipca 1848 roku ks. Józef Szafranek przedłożył w niemieckim Zgromadzeniu Narodowym petycję popartą 500 tysiącami podpisów, w której domagał się w ośmiu punktach praw dla: "po polsku mówiących Ślązaków", a przede wszystkim:

- zagwarantowania swobodnego używania i pielęgnowania języka polskiego w szkołach na Górnym Śląsku

 - wydawania praw, rozkazów, dekretów, rozporządzeń, nakazów i obwieszczeń w języku polskim i w wystarczającej ilości

 - uczynienia języka polskiego językiem wykładowym

- udzielania nauki religii i nauki elementarnej po polsku w powiatach, wsiach i koloniach zamieszkanych przeważnie przez Polaków

- spowodowanie, by nieznajomość języka niemieckiego nie była przeszkodą do objęcia jakiegokolwiek urzędu

- zrównania w prawach języka polskiego w szkolnictwie oraz jego znajomości przez urzędników.

Wśród popierających petycję księdza Szafranka był między innymi nauczyciel z Lubszy w powiecie lublinieckim, założyciel Towarzystwa Pracujących dla Oświaty Ludu Górnośląskiego i Towarzystwa Nauczycieli Polaków, redaktor Dziennika Śląskiego, Józef Lompa(Józef Lompa już był bohaterem jednej a moich notek).

W roku 1851 został zmuszony przez władze kościelne do zrzeczenia się mandatu. Był krytykowany przez zwierzchników za swoją postawę, gdyż ich zdaniem  „kolidowało to z jego pracą duszpasterską”. Początkowo próbował forteli. Gdy arcybiskup wrocławski zakazał mu zasiadania w ławach poselskich nie siedział, a stał, przez całe, wielogodzinne posiedzenia. 

W ten sposób naraził się jeszcze bardziej biskupstwu, które nałożyło na Niego karę kościelną:

- zawieszenie w czynnościach proboszcza i wezwanie do Wrocławia, gdzie przebywał w warunkach aresztu domowego.

Petycję w sprawie uwolnienia proboszcza z aresztu domowego powiozła do Wrocławia delegacja mieszczan złożona z katolika, protestanta i Żyda(sic!).

Jednak warunki ponownego przywrócenia na stanowisko proboszcza były bardzo upokarzające.

Musiał publicznie zadeklarować swoją lojalność i w ogłoszeniu prasowym odżegnać się od niektórych aspektów swojej dotychczasowej działalności...

Zrobił to, a po zawieszeniu kary zajął się, w swojej bytomskiej parafii, jak to sam nazwał - działalnością duszpasterską i z pasją oddał się sprawom oświatowym:

 - tworzył ochronki dla bezdomnych dzieci

- tworzył czytelnie i biblioteki parafialne, szpitalne i więzienne (podjął się pracy kapelana w bytomskim więzieniu).

Pisał książki i między innymi:

- wydawał kalendarze

– napisał żywoty dwóch błogosławionych jezuitów Jana Britto i Andrzeja Boboli

– opracował zbiór polskich i niemieckich pieśni kościelnych

– wydał leksykon języka górniczego

- pisał artykuły na temat pszczelarstwa i sadownictwa

Ustawicznie dbał o sprawy oświaty:

- jako rewizor pisał programy szkolne oraz

- wprowadził do szkół bytomskich ćwiczenia fizyczne

- w roku 1853 założył pierwszą żeńską szkołę zawodową w Bytomiu -Szombierkach i w Rozbarku,  dla której sprowadził do miasta Siostry Szkolne de Notre Dame

- zabiegał o stworzenie katolickiego gimnazjum w Bytomiu. Ukoronowaniem tej działalności było otwarcie w roku 1867 po latach starań pierwszej szkoły średniej w Bytomiu - męskiego gimnazjum katolickiego.

- wspomagał materialnie uczniów

- dbał o godziwe warunki życia i pracy dla nauczycieli.

- sprowadził do Bytomia dwa kolejne zgromadzenia żeńskie dla posługi najuboższym w założonym przez siebie szpitalu oraz w Zakładzie św. Ducha przy ul. Krakowskiej

-siostry Boromeuszki oraz

- siostry Miłosierdzia św. Wincentego a Paulo(szarytki)

Gdy władze pruskie zsekularyzowały męski zakon bożogrobców, ksiądz Szafranek zbudował w ciągu czterech lat Zakład Ducha Świętego przy ulicy Krakowskiej 30. Tam do dziś mieści się Zakład Opiekuńczo Leczniczy Sióstr Boromeuszek.

 - założył Stowarzyszenie Rodzin Chrześcijańskich.

 w roku 1855 napisał list do bytomskiego magistratu, motywując potrzebę, ba, wręcz konieczność dwujęzyczności szkolnictwa na Śląsku. Władze pruskie zareagowały, co oczywiste, negatywnie.

  - był współzałożycielem kasyna katolickiego

Na terenie swej ogromnej parafii, obejmującej oprócz Bytomia również część dzisiejszej Rudy Śląskiej i Chorzowa prowadził działalność w stylu misyjnym:

- organizował polskie nabożeństwa w szkołach, prowizorycznych kaplicach, domach prywatnych, a nawet pod gołym niebem.

Po latach doprowadził do wyodrębnienia się nowych parafii w Chorzowie - św. Barbary i Goduli

  i - Ścięcia św. Jana Chrzciciela.

Zakładał dla swych parafian niezliczone stowarzyszenia: modlitewne, oświatowe a nawet zawodowe. Propagował hodowlę drzew owocowych i... pszczelarstwo.

Zainicjował duszpasterstwo dla dzieci:

-  zakładał „szkółki niedzielne”

- wprowadził msze święte szkolne oraz nabożeństwa i kazania polskie dla dzieci

- wprowadził zwyczaj częstego przystępowania do Komunii świętej

- organizował pielgrzymki do Matki Boskiej Piekarskiej  i na Górę Świętej Anny.

 W czasach bismarckowskiego Kulturkampfu po zakazie nauczania języka polskiego w szkołach elementarnych,  został w roku 1872 przez władze pruskie odsunięty od nadzoru nad szkołami(był rewizorem szkolnym w Bytomiu).

 Zmarł w dniu 7 maja 1874 roku  na skutek obrażeń, doznanych podczas upadku z wozu, którym wracał od chorego parafianina. Niepospolitego proboszcza pochowano na cmentarzu Mater Dolorosa w Bytomiu przy ul Piekarskiej, na słynnych bytomskich Powązkach, gdzie spoczywają najwybitniejsi bytomianie. Jego grób znajduje się do dziś przy głównej alei, naprzeciw kaplicy cmentarnej.

Żegnało Go ponad 30 tysięcy ludzi - więcej niż liczył ówczesny Bytom. Na Jego pogrzebie w języku polskim wygłosił mowę ks. Antoni Stabik, również polski patriota, działacz społeczny i poeta, o którym napiszę w jednej z następnych notek.

 

 

Nagrobek grób księdza Józefa Szafranka

 

Źródła:

Wikipedia

http://www.ngopole.pl/

http://jankowice.rybnik.pl/

http://www.zsms.bytom.pl/

http://eboleslawiec.pl/

http://www.archidiecezja.wroc.pl/

http://katowice.gazeta.pl/

 

 

Posłowie

Z powodu zawieszenia ks Szafranka w czynnościach proboszcza i wezwanie do Wrocławia, gdzie przebywał w warunkach aresztu domowego oraz to, że  musiał publicznie zadeklarować swoją lojalność i w ogłoszeniu prasowym odżegnać od niektórych aspektów swojej dotychczasowej działalności, wykorzystują współcześni „historycy”, by głosić, że ks. Szafranek nie czuł się Polakiem, a jego propolska działalność była bardzo krótka...

Posłużę się cytatem:

(...)”Działalność polityczną zakończył w roku 1851 i nigdy więcej do niej nie wrócił, jednak ten właśnie krótki epizod w życiu bytomskiego proboszcza eksploatowano nieustannie przez minione półwiecze, kreując Szafranka na wojującego Polaka. Sam Szafranek określał się jako pruski patriota i lojalny poddany, zaś jego starania o równouprawnienie polszczyzny wypływały głównie z duszpasterskiej troski o wiernych. Polskiego nauczył się zresztą dopiero jako wikary na swej pierwszej placówce duszpasterskiej w Grzędzinie”(...) http://slaskie.fotopolska.eu/493,artykul.html

Oceńcie, drodzy czytelnicy...

 

Ślązaczka
O mnie Ślązaczka

Jestem polską patriotką

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura